czwartek, 6 stycznia 2011

W przyszłości na żółto




Zainspirowana artykułem "W przyszłości na żółto" (Wysokie Obcasy Extra nr 3) postanowiłam zamieścić jego esencję na blogu. Rzadko zdarza mi się przeczytać artykuł 3 razy, ale ten był tego z pewnością wart.

Przyszłość wg Li Edelkoort- od 30 lat trent forecaster, magazyn "Time" zalicza ją do "25 najbardziej wpływowych postaci świata mody",w jej prognozy wsłuchują się wielkie marki m.in. Nissan i Coca-Cola, holenderskie ministerstwo środowiska zamawia u niej prognozy dotyczące przyszłości ekologii, 2 razy do roku wydaje "General Trend Book", poza tym wydaje magazyn o trendach w ogrodnictwie, dwa razy do roku podróżuje z wykładami po świecie, w Poznaniu współtworzy szkołę projektowania School of Form.

Jak będziemy żyć w przyszłości:

* Przestaniemy się bać, bo jesteśmy już strachem zmęczeni. Przez ostatnie 2 dekady żyliśmy w strachu przed wirusami, terroryzmem, rokiem 2000...
* We wszystkim będzie więcej płynności, swobody
* Będziemy przywiązywali mniejszą wagę do ubrań. Założymy T-shirt zamiast strojnych kreacji. Konsumenci staną się bardziej świadomi i niezależni. Nie będziemy podążali ślepo za trendami
* Symbolem XXI w. Pełnego optymistycznej energii będzie żółty
w 2008 r przewidziała koniec czarno-białej ery Busha.W swoim "Trend Book" umieściła 45 odcieni szarości. Przewidywała czas osmozy, dyplomacji, dialogu pomiędzy białym i czarnym, łączenie przeciwieństw. Potem przeczytała artykuł w "New York Times", że polityka Obamy jest szara.
* Zrobimy zwrot ku społeczeństwu grup, rodzin. To wpłynie też na biznes- struktury firm staną się mniej hierarchiczne, oparte na współrządzeniu i współodpowiedzialności
* W przyszłość wejdziemy parami, grupami, rodzinami
* Będziemy siedzieć przy długich, wąskich stołach- zapragniemy być blisko siebie
* Daleko na horyzoncie widzę koniec kapitalizmu, jaki znamy, widzę gospodarkę opartą na spółdzielniach, małych rodzinnych firmach, wymianie dóbr, usług, pieniędzy (ode mnie: jakże modny ostatnio barter i wymiana barterowa usług)
* Naturalne barwniki wpisuje się w megatrend, który potrwa co najmniej do 2050r. (patrz: złoty pigment wydobyty z pospolitego gatunku zielonej trawy rosnącej w Japonii, nowy salon fryzjerski, w którym włosy farbuje się łupinami orzecha, rabarbarem- slow fashion)
* Wieś zawita do miasta. Miasto dotrze na wieś. Dzięki nowym technologiom nie będziemy przywiązani do biurek i wielkich miast. Będziemy mogli pracować, gdzie chcemy. Zapragniemy zakorzenić się na nowo w naturze, być bliżej roślin, zwierząt. Wieś stanie się nowoczesna dzięki technologiom. Na miejskich podwórkach, dachach będziemy uprawiać warzywa. (patrz Michelle Obama, która piele grządki przy Białym Domu)
* Będziemy jeść produkty sezonowe, lokalne
* Odżyje moda i design inspirowany folklorem
* Nadchodzi era przedmiotów niedoskonałych- zrób to sam, twórz wariacje na temat mebli, improwizuj, śmiej się
* Nowy typ mężczyzny będzie delikatny i smukły. Będzie się ubierał bardziej kolorowo, fantazyjnie, bardziej dbał o swoją urodę , skórę, włosy.
* Wnętrza naszych domów będą przypominały ogrody i krajobrazy
* Moda na naturalne tkaniny i barwniki
* Będziemy wymieniać samochody na przyjazne środowisku (ode mnie: może na polskich drogach będzie więcej samochodów hybrydowych np. mojego ukochanego Priusa- pali 5,9 l na 100 km, więc jakoś nie przejmuję się, że benzyną jest po 5zł)

Ja jestem zaskoczona faktem, że niektóre z jej trendów już weszły w życie i są zauważalne.

Macie jakieś swoje przewidywania na przyszłość?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz