środa, 21 lipca 2010

krytykowanie jest bez sensu


"krytykowanie jest bez sensu, ponieważ zmusza do obrony i zwykle powoduje, że zaczynamy się usprawiedliwiać. Jest niebezpieczne, gdyż rani naszą dumę, poczucie wartości i budzi niechęć. Krytyka podobnie jak oswojone gołębie, zawsze wraca do domu. Trzeba uświadomić sobie, że ludzie, których skrytykujemy i potępimy najprawdopodobniej chcąc się wybielić choćby przed sobą obwiniają nas." Dale Carnegie

Czy ludzie, którzy krytykują mają wysokie poczucie własnej wartości?
Czy to osoba krytykowana czy krytykująca ma problem?
Pamiętacie ludzi, którzy was skrytykowali?

sobota, 3 lipca 2010

Etat czy działalność – matka kobieta pracująca


Ostatnio spotkałam się z kilkoma kobietami, które mając dzieci dość małe- żłobkowo – przedszkolne marzą o założeniu własnej firmy. Mówię marzą, bo trwa to kilka lat, nie wiedzą jakiej firmy, kiedy, za ile, gdzie i z kim. Jest to raczej marzenie niż cel, ponieważ cel powinien być: konkretny, mierzalny, ambitny, realny, określony w czasie.

A co ja mogę powiedzieć na ten temat?

Po pół roku od urodzenia dziecka mąż zapytał „to co chcesz robić od czerwca- będziesz bezrobotna ?”. Magiczny czerwiec stał się dla mnie momentem przełomowym- momentem podjęcia decyzji „co dalej?”.

Wyjścia były dwa, albo szukam pracy na etacie, albo zakładam własną firmę.

Praca na etacie była dla mnie nie do wyobrażenia, zwłaszcza związana z moim kierunkiem studiów. Wydawało mi się, że tak jak w poprzednich pracach przez miesiąc będę się uczyła nowych zadań, kto jest kim, co mam robić itd., w drugim miesiącu robiła wszystko na poziomie, a w trzecim nudziła i przez cześć czasu nudziła i tęskniła za maleństwem.

Druga opcja- idylla- własna wymarzona firma, dziecko pod pachą, które grzecznie czeka ze mną w urzędzie, uczestniczy w życiu firmy, jest jej maskotką. Ja super mama przedsiębiorca- łącząca pracę z wychowywaniem dziecka. Takie 2 w 1 :) Znam przypadki osób, głównie wyczytane w gazecie, gdzie kobiety dają sobie tak radę, a czy dają radę oznacza, że są szczęśliwe? Po artykule w Wysokich Obcasach stwierdziłam, że to bardziej przymus losu a nie wybór.

Założyłam firmę, gdy mój syn miał rok i kilka dni. Było i jest to codziennie dla mnie wyzwanie łączyć prowadzenie działalności gospodarczej z wychowaniem dziecka oraz bycie żoną= połączeniem ról żony, matki i kobiety przedsiębiorczej, to już 3 w 1.

Rozmawiając ze znajomymi przedsiębiorczymi kobietami- mamami zrozumiałam, że minimalny wiek dziecka kiedy jest możliwe harmonijne połączenie tych ról to moment pójścia do przedszkola i zaaklimatyzowania tam. Z psychologicznego punktu widzenia to też optymalny czas, ponieważ do 3 roku życia dziecko najbardziej potrzebuje matki.

Oczywiście są pewne różnice:
Jakiego rodzaju działalność prowadzimy? Czy się prowadzimy portal internetowy, sklep spożywczy, szkołę językową czy restaurację
Jakie mamy zasoby? zarówno materialne jak i niematerialne
Czy mąż nam pomaga czy nie?
Czy mamy wsparcie rodziny/ przyjaciół czy nie?
Czy stać nas na outsorcing? powierzenie na zewnątrz zadań koniecznych ale trudnych, czy czasochłonnych np. rachunkowości, PRu, zrobienia strony internetowej
Czy nasze dziecko choruje co drugi dzień, raz na miesiąc, raz na kwartał czy raz na rok?

Warto myśleć i planować w dłuższej perspektywie, żeby później nie żałować, bo życie to tylko chwile, a wielu chwil nie da się już powtórzyć.

Dlaczego kobieta-matka MUSI mieć własne osobne zabezpieczenie finansowe, nawet gdy jest mężatką?
Bo jeśli ma małe dziecko i chce sobie zrobić wolne od pracy to niech to będzie tylko i wyłącznie jej decyzja.
- By być pewną, że w razie, gdy mąż odejdzie z kochanką ona będzie miała za co utrzymać siebie i dziecko.
- By mieć zabezpieczenie w razie choroby swojej lub kogoś z rodziny
- By móc zaspokajać potrzeby swoje i swojego dziecka

A jak wy sądzicie- czy ma znaczenie wiek dziecka jeśli kobieta chce otworzyć firmę?